Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12
|
13
|
14
|
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
Najnowsze wpisy
No i stalo się pierwsza noc na mieszkanku za nami. Współlokatorzy jak narazie malo uciążliwi, nawet ucięliśmy sobie wieczorkiem calkiem przyjemna pogawędkę. Gorzej z łózeczkiem. Malo wygodne jak dla mnie, za miękkie, no i jeszcze ten brak pościeli dal się we znaki... nie wiem czy to z tej przyczyny sniły nam się dziś same koszmary... Podobno nalezy zapamiętac sny na nowym miejscu, ale ja wolę je jak najszybciej zapomnieć!!!!!! no bo co przyjemnego w tym, że śni mi się facet na wózku, który wpada do windy i pomimio tego, ze nie ma nóg to jakos udaje mu sie stamtąd wydostać ( z moja pomocą ). A kkiedy dociramy do karetki pielęgniarz mówi:"koniec wygłupów, stawaj na nogi!!!!". Totalan znieczulica!!!
Z zasady nie jestem przesądna, ale kiedy widzę czarnego kota (szczególnie gdy ide na jakieś ważne spotkanie lub przed wyjazdem ) wole przejsć na drugą strone ulicy:) jednak wszelkie moje uprzedzenia i zabobonne wierzenia ulatuja kiedy w kalendarzu pojawia sie data 13. A to z zupelnie z prostego powodu. 13 obchodzimy z moim Ukochanym kolejne miesięcznice, rocznice naszego związku:)) Dokładnie 2 lata i 10 miesięcy temu dostałam od niego czerwoną różyczkę i pierścionek z zapytaniem: "Zostaniesz moją dziewczyną?"
Kolejana nocka w akademiku. Do ostatniej chwili nie mogliśmy się zdecydować gdzie będziemy spać, ale kumpel ktory będzie mieszkał za mojego chłopaka nie pojawił się więc postanowiliśmy zostać. Zastanawim sie co pomyślą o nas współlokatorzy z mieszkanka... Wynajeliśmy pokoik a teraz cały dzień światem, światem... prawdą jest, że zupelnie zapomnieliśmy o malym, maleńkim szczególe jakim jest POSCIEL i w ten sposob powitalo nas puste, nie przykryte nawet kocem łóżko! no i jak tu spać? Co prawda w akademiku mamy jedno, maleńkie łóżeczko, ale za to z poduchą i kołderką
Pola surowców rozrastaja się jak szalone... oj... gdyby tak w rzeczywistości w takim tempie szla produkcja surowców...
Szukalismy go kilka miesiecy... teraz jest... a nam sie wcale nie chce wyprowadzać z akademika. nasi nowi współlokatorzy (2 facetów+1 dziewczyna) wyglądają calkiem sympatycznie, ale jakas dziwna sila trzyma nas wciąż tutaj. Od wczoraj mozemy legalnie mieszkać w wieeeelkim pokoju, blisko Uczelni, z własną kuchnią:) a jednak dziś znów nocowaliśmy na miasteczku... trochę żal sie wyprowadzać...